środa, 27 marca 2013

Moja włosowa historia :)

Podsumowanie marca coraz bliżej, a dziś MWH. Mam szczerą nadzieję że Wam się spodoba :P


Witam Was bardzo serdecznie. Jestem Photox, w normalnym świecie Kasia. Wszyscy którzy mnie znają wiedzą że z moją głową na punkcie włosów jest coś nie tak. No ale trudno , włosomaniactwo to nałóg od którego nie da się uwolnić J. Mam nadzieję że przeczytacie MWH i dacie mi rady dotyczące pielęgnacji mojej czupryny.
Kilkanaście lat temu w szpitalu w Suchej Beskidzkiej urodziła się dziewczynka z burzą czarnych włosków ( tak, tak to byłam ja). Niestety wszystkie wypadły, a ich miejsce zajęły cieniutkie, złote, bardzo delikatne kudełki które mama zaczesywała mi w kucyki.
Mniej więcej po komunii zaczęły one przybierać mysi kolor ( ahh ten blond). Przez całą podstawówkę i pierwszą klasę gimnazjum nie wiedziałam co to odżywka, a o masce to nawet nie mówię. Na szczęście nigdy mi nie odbiło i nie zaczęłam prostować włosów, ale za to namiętnie je suszyłam i jeździłam na basen bardzo regularnie. Pamiętam że często zdarzało mi się pływać bez czepka
Na szczęście w gimnazjum wpadłam na bloga Anwen ( moja kochana Anwen, jak mogłabym teraz bez ciebie żyć) i zauroczyłam się. Zaczęły się codzienne maseczki z jajka i Wax. Włosy w ciągu pół roku urosły 10 cm, w dodatku zrobiły się kręcono-falowane. Olejowałam je codziennie. Były piękne i teraz prawdopodobnie sięgałyby połowy pleców.

Niestety w te wakacje zaczęły okropnie wypadać. Podczas jednego mycia ( myłam włosy codziennie) zapychały odpływ w prysznicu. Wpadłam wtedy na „ genialny” pomysł ścięci ich. To była jedna z najgłupszych decyzji jaką kiedykolwiek podjęłam. Do kosza poszło 10 cm moich fal a ja zostałam z czymś co można określić jako rozpacz na głowie. Dosłownie płakałam fryzjera ( i dlatego teraz tam nie chodzę)
Teraz wszystko powoli wraca do normy, zaczęłam jeszcze intensywniejszą pielęgnację , a włosy odrastają. Chcę osiągnąć moją starą długość. Wiele znajomych i członków rodziny uważa że przesadzam ale często dotykają i komplementują je oraz proszą o rady.

Czego używam :
Myję włosy co dwa dni.Nie suszę ich ani nie prostuję ( w sumie robię to około 4-5 razy do roku) . Po każdym myciu używam odżywki ds. i bs oraz jedwabiu
-szampony : Babydream, Barwa(wszystkie rodzaje), Timotei wymarzona objętość, Dove rep air, Wella repar, Ziaja ( wszystkie rodzaje), Natei z migdałami
-odżywki ds: Alterra granat i aloes, Ziaja nawilżająca i wygładzająca, Nivea long rep air, Garnier awokado i karite, Diplona
-maski: Wax polski i angielski, Kallos Latte, domowa maska jajeczna czy lniana, Rainforest Wax do blondu
-oleje : Amla, kokosowy, rycynowy, oliwa z oliwek, Oliver
-odżywki bs: jedwab CHI, Gliss Kur, Joanna ( wszystkie rodzaje)
-nafta kosmetyczna
- talk
-wcierki: Joanna Rzepa ,Capitavit , woda brzozowa, woda pokrzywowa, kozieradka
Co robię:
- laminuję włosy co 3 tygodnie
- maska z żółtkiem, naftą , olejami, mlekiem i cytryną raz w tygodniu
- podcinam raz na 3 miesiace
Trudno jest to wszystko pogodzić ze szkołą i zajęciami pozalekcyjnymi ale daję sobie radę. Mam nadzieję że wam się podobało. 

P.S Na ostatnim zdjęciu widoczna jest spódnica którą kupiłam w Bershka za....... 19 zł. Z góry przepraszam za bałagan ale po prostu nigdy nie myślałam że będę Wam pokazywać to zdjęcie :P Każdemu zdarzyć się może.



2 komentarze:

  1. tak mnie się spodobało
    robię bardzo podobnie, chociaż używam bardzo mało chemii a uwielbiam wcierki domowe np łopian i sok z ziela skrzypu

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze jedno kocham waxy w zasadzie toleruje tylko takie kupowane odzywki resztę nawet szampony robie sama

    OdpowiedzUsuń

Zależy mi na każdym moim czytelniku. Jeżeli macie możliwość - komentujcie. Wywołujecie tym zawsze uśmiech na mojej twarzy :)
Przyjmuję także tematy na zamówienie. ŚMIAŁO WYPOWIADAJCIE SIĘ W KAŻDEJ SPRAWIE.Słowa krytyki zawsze motywują :)