sobota, 30 marca 2013

Najlepsze produkty dla zniszczonych włosów

Jak Wam mijają Święta moi kochani ??? Mi wyjątkowo dobrze............. jest naprawdę fajnie.
Wchodziłyście kiedyś może na chatroulette.com ??? Jeśli nie to koniecznie obczajcie.Można spotkać naprawdę fajnych i normalnych ludzi. Przechodząc do tematu pokażę Wam produkty które moim (ale nie tylko bo wizażowym też) zdaniem świetnie sprawują się przy zniszczonych włosach

Szampony
                                            
Szampon Welli naprawdę sprawdza się świetnie przy zniszczonych włosach.Dostępny w każdejdrogerii za 11-13 zł. Jego recenzję znajdziecie tu KLIK.

                                           
Dove Oil Care- również słyszałam o nim wiele dobrego. Moja butelka czeka w szafce. Dostępny w drogeriach za 11-13 zł.

                                            
Quilibra szampon aloesowy- chyba nie ma osoby która o tym szamponie nie słyszała. Zbiera znakomite oceny na wizażu.Ja jeszcze go nie wypróbowałam ale wiem że jest dostępny u nas w aptece.

Odżywki 

                                        \
Bardzo popularna odżywka w blogosferze.Dostaniecie ją w drogeriach za ok.7 zł. Pięknie nawilża i pozostawia śliczny błysk. Niedługo zrobię jej recenzję.

                                       
Alterra granat i aloes- dostępna tylko w Rossmannie za 9 zł. Przepięknie nawilża i regeneruje.

                                      
Nivea Long Repair- również bardzo przyjemna odżywka dostępna w drogerii za 8-9 zł.

Maski
                                 
Maski Pilomwax- Jedne z najlepszych masek do włosów które potrafią wniknąć głęboko we włosy i  je zregenerować. Kosztują ok 20 zł w sklepach zielarskich i aptekach.

                           
Angielski Wax- działanie ma prawie identyczne jak Pilomwax. Dostępny przez internet a także w funciaku za......1 funta

                                   
Biowax- Nigdy nie próbowałam tych masek ale również czytałam o nich wiele dobrego. Kosztują ok.20 zł w sklepie zielarskim lub aptece.

Oleje 
                                                  
Olej kokosowy jako jeden z niewielu potrafi wniknąć wgłąb włosa i go zregenerować.Dostępny w sklepach ze zdrową i zagraniczną żywnością. Ewentualnie z większych supermarketach. Kosztuje 11-30 zł.

                                                            \
Nie chodzi mi tutaj tylko i wyłącznie o Dabur Amlę. Świetny olej do włosów i skóry głowy który naprawdę mi pomógł. Koszt to 9-30 zł w sklepie zielarskim, sklepie fryzjerskim lub internetowym.


                               

                        

czwartek, 28 marca 2013

Najlepsze sposoby na przyśpieszenie porostu

                                      
cola3
                                                           ZBILANSOWANA DIETA
Nie oszukujmy się nic nie zastąpi dobrej diety.Niestety coraz więcej osób nie ma poprostu czasu żeby dobrze się odżywiać.Postarajmy się jednak spożywać więcej warzyw ( pietruszka,marchewka), owoców (jabłka.gruszki,śliwki,truskawki) , ryb,pełnoziarnistego pieczywa.Nie zapominajmy o piciu dużej ilości wody.
                                                          SUPLEMENTY DIETY
Za każdym razem kiedy włączam telewizję lub radio atakuje mnie reklama Belissy lub innego specyfiku który ma ''wzmocnić nasze włosy,skórę i paznokcie'' Akurat w kwestii Belissy nie umiem się wypowiedzieć ponieważ nigdy jej nie brałam.Miałam i mam jednak przygodę z Humavitem ''skrzyp i pokrzywa'' ( jego recenzja pojawi się wkrótce).Ten specyfiknaprawdę wzmocnił moje włosy.Prawie wogóle nie wypadały. Kolejnym eksperymentem było CP . Moje włosy rosły jak szalone.Pojawiło się też dużo baby hair.
                                                          SKRZYPOKRZYWA
Piję ją już 2 miesiące.Przyznam z dumą że nie opuściłam żadnego kubka tego naparu :).Moje włosy rosną teraz naprawdę szybko ( efekty zobaczycie na podsumowaniu tego miesiąca). 1 torebkę skrzypu zalewam kubkiem wrzącej wody i gotuję przez 15 minut , następnie dodaję 1 torebkę pokrzywy i gotuję jeszcze 5 minut.Wszystko zostawiam do zaparzenia , a następnie delektuję się pysznym smakiem ziółek. O skrzypokrzywie co nieco naskrobałam KLIK
                                                              DROŻDŻE
Moja przygoda z drożdżami dobiegła końca po 3 dniach , kiedy stwierdziłam że nie ma sensu się tak katować. Po prostu napój drożdżówy smakuje tak okropnie (mimo wielu wielu prób przechytrzenia tego smaku) że po prostu nie dam rady.Absolutnie nie chcę was zniechęcać bo wiem że wiele z dziewcząt bardzo lubi smak drożdży.Potwierdzeniem tego będzie ilość osób które biorą udział w drożdżowych akcjach u np.Anwen. 
1/4 kostki drożdży ( polecam te z Biedronki) zalewamy 1 szklanką wrzącej wody i odstawiamy do ostygniecia.Możemy je pić same lub z dodatkami . O drożdżach pisałam KLIK



                                                                                                                                              WCIERKI
Wcierki mogą zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy,zmniejszyć lub zredukować wypadanie włosów,przyśpieszyć porost.U mnie najlepiej sprawdziły się 
  • Capitavit ( recenzja w przyszłym tygodniu)
  • Joanna Rzepa ( recenzja w przyszłym tyg.)
  • homemade kozieradka
  • woda brzozowa 
Jeśli jednak macie bardzo wrażliwą skórę głowy to proponuję używać własnoręcznie zrobionych wcierek do skóry głowy. Wcierki powinnyśmy  aplikować na skalp po każdym myciu co najmniej 3 razy w tygodniu. Należy też pamiętać o delikatnym masażu opuszkami palców.
                                                                                                                                MASAŻ SKÓRY GŁOWY
Jest to bardzo skuteczna metoda.Pobudza ona mieszki włosowe do wzrostu.Masaż należy wykonywać codziennie przez ok.5-6 minut aż poczujemy delikatne mrowienie na głowie.
                                                                                                                        ODPOWIEDNIE ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK
Ta metoda nie przyśpieszy nam wzrostu , lecz sprawi że końcówki nie będą się rozdwajać  i kruszyć.Należy do tego stosować silikonowe sera .Bardzo możliwe że właśnie dlatego nie możecie zapuścić włosó do wymarzonej długości.Według mnie zapuszczanie włosów powinnyśmy zaczynać od podcięcia końcówek. 
 

Pozdrawiam Was serdecznie!!!

środa, 27 marca 2013

Moja włosowa historia :)

Podsumowanie marca coraz bliżej, a dziś MWH. Mam szczerą nadzieję że Wam się spodoba :P


Witam Was bardzo serdecznie. Jestem Photox, w normalnym świecie Kasia. Wszyscy którzy mnie znają wiedzą że z moją głową na punkcie włosów jest coś nie tak. No ale trudno , włosomaniactwo to nałóg od którego nie da się uwolnić J. Mam nadzieję że przeczytacie MWH i dacie mi rady dotyczące pielęgnacji mojej czupryny.
Kilkanaście lat temu w szpitalu w Suchej Beskidzkiej urodziła się dziewczynka z burzą czarnych włosków ( tak, tak to byłam ja). Niestety wszystkie wypadły, a ich miejsce zajęły cieniutkie, złote, bardzo delikatne kudełki które mama zaczesywała mi w kucyki.
Mniej więcej po komunii zaczęły one przybierać mysi kolor ( ahh ten blond). Przez całą podstawówkę i pierwszą klasę gimnazjum nie wiedziałam co to odżywka, a o masce to nawet nie mówię. Na szczęście nigdy mi nie odbiło i nie zaczęłam prostować włosów, ale za to namiętnie je suszyłam i jeździłam na basen bardzo regularnie. Pamiętam że często zdarzało mi się pływać bez czepka
Na szczęście w gimnazjum wpadłam na bloga Anwen ( moja kochana Anwen, jak mogłabym teraz bez ciebie żyć) i zauroczyłam się. Zaczęły się codzienne maseczki z jajka i Wax. Włosy w ciągu pół roku urosły 10 cm, w dodatku zrobiły się kręcono-falowane. Olejowałam je codziennie. Były piękne i teraz prawdopodobnie sięgałyby połowy pleców.

Niestety w te wakacje zaczęły okropnie wypadać. Podczas jednego mycia ( myłam włosy codziennie) zapychały odpływ w prysznicu. Wpadłam wtedy na „ genialny” pomysł ścięci ich. To była jedna z najgłupszych decyzji jaką kiedykolwiek podjęłam. Do kosza poszło 10 cm moich fal a ja zostałam z czymś co można określić jako rozpacz na głowie. Dosłownie płakałam fryzjera ( i dlatego teraz tam nie chodzę)
Teraz wszystko powoli wraca do normy, zaczęłam jeszcze intensywniejszą pielęgnację , a włosy odrastają. Chcę osiągnąć moją starą długość. Wiele znajomych i członków rodziny uważa że przesadzam ale często dotykają i komplementują je oraz proszą o rady.

Czego używam :
Myję włosy co dwa dni.Nie suszę ich ani nie prostuję ( w sumie robię to około 4-5 razy do roku) . Po każdym myciu używam odżywki ds. i bs oraz jedwabiu
-szampony : Babydream, Barwa(wszystkie rodzaje), Timotei wymarzona objętość, Dove rep air, Wella repar, Ziaja ( wszystkie rodzaje), Natei z migdałami
-odżywki ds: Alterra granat i aloes, Ziaja nawilżająca i wygładzająca, Nivea long rep air, Garnier awokado i karite, Diplona
-maski: Wax polski i angielski, Kallos Latte, domowa maska jajeczna czy lniana, Rainforest Wax do blondu
-oleje : Amla, kokosowy, rycynowy, oliwa z oliwek, Oliver
-odżywki bs: jedwab CHI, Gliss Kur, Joanna ( wszystkie rodzaje)
-nafta kosmetyczna
- talk
-wcierki: Joanna Rzepa ,Capitavit , woda brzozowa, woda pokrzywowa, kozieradka
Co robię:
- laminuję włosy co 3 tygodnie
- maska z żółtkiem, naftą , olejami, mlekiem i cytryną raz w tygodniu
- podcinam raz na 3 miesiace
Trudno jest to wszystko pogodzić ze szkołą i zajęciami pozalekcyjnymi ale daję sobie radę. Mam nadzieję że wam się podobało. 

P.S Na ostatnim zdjęciu widoczna jest spódnica którą kupiłam w Bershka za....... 19 zł. Z góry przepraszam za bałagan ale po prostu nigdy nie myślałam że będę Wam pokazywać to zdjęcie :P Każdemu zdarzyć się może.



wtorek, 26 marca 2013

Uwaga BuBeL - Pantene Nature Fusion- szampon

 
Przychodzę do Was z recenzją szamponu który........... a zresztą sami się dowiecie :P

Skład: aqua, sodium laureth sulfate, sodium chloride, cocamidopropyl betaine, sodium xylenesulfonate, cocamide MEAm citric acid, sodium ciitrate parfum, dimethiconlol, /cassia hydroxypropyltrimonium chloride, sodium benzoate, disodium EDTA, benzyl alkohol, butylphenyl methylpropional, benzyl salicylate, panthenol, panthenyl ethyl ether, hexyl cinnamal, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde, sodium diethylenetriamine pentamethylene phosphate, alpha-isomethyl ionone, etidronic acid, linalool, tetrasodium EDTA, Aloe barbadensis leaf jiuce powder, Zingiber officinale root extract, Calendula officinalis flower extract, propylene glycol, methylchloroisothiazolinone, CI 19140, CI 15510, lactic acid, methylisothiazolinone, PEG-40 hydrogenated castor oil, trideceth-9, potassium sorbate 

Szampon dostajemy w białej butelce o dość ładnej szacie graficznej.Zapach również jest całkiem przyjemny.Specyfik jest przeźroczystożółty. Ahh no i jest dość wydajny. Czekajcie, czekajcie co dać jeszcze do plusów........ chyba nic

Jeszcze nigdy, po żadnym szamponie nie miałam aż tak obciążonych, matowych, nieprzyjemnych w dotyku i posklejanych włosów.No tak zapomniałam jeszcze o łupierzu!!! To moja druga butelka w odstępie 2 lat. Za pierwszym razem kiedy zaczynałam go używać wydawało mi się że to naprawdę fajny kosmetyk, teraz omijam go szerokim łukiem. Nie polecam, nie jest wart 11 zł i zachodu z wyprawą do sklepu kosmetycznego.

Pozdrawiam